Lanckorona to osada ukryta w gęstym lesie porastającym pewną górę… Mała miejscowość z wielką historią i taką samą tradycją. By tam trafić, wyjeżdżając z Krakowa, kieruj się na Kalwarię Zebrzydowską, a w Izdebniku skręć w lewo, dalej poruszaj się krętą drogę wśród pól… Jadąc z Bielska, miń Kalwarię, w Brodach skręć w prawo w stronę kościoła zwanego Grobkiem. Tuż przy świątyni skręć w lewo. Możesz też skręcić w lewo trochę wyżej – przy drogowskazie z nazwą miejscowości. To trasa bardziej wymagająca, ale za to jakże malownicza! Klasztor w Kalwarii ukaże Ci się w pełnej krasie, w dali dojrzysz Babią Górę, a jeszcze dalej krakowski kościół na Bielanach.
Lanckorona powstała najprawdopodobniej na przełomie XII i XIII stulecia, kiedy to koloniści niemieccy założyli tu malutką osadę, a na szczycie góry Lanckorońskiej (545 m n.p.m.) utworzono niewielki gródek strażniczy. Choć znawcy dziejów i kultury Lanckorony uważają, iż nazwa miejscowości wywodzi się od niemieckiego rodu rycerskiego Landeskrone, ogólnie przyjętą wersją jest zestawienie dwóch niemieckich stów Land – kraj i Krone – korona. Letnisko o artystycznym charakterze
Lanckorona to malownicza miejscowość, którą pokochali znani polscy twórcy: malarze, artyści, reżyserzy i pisarze. Zresztą, nie tylko oni. Lanckorona ma swoich zagorzałych wielbicieli, którzy oferowane przez nią atrakcje przedkładają nad wszystko inne.
Prawdziwy letniskowy boom przeżyła w latach 20. XX w., gdy gościly tu takie osobistości jak Józef Piłsudski czy Ignacy Mościcki. Wśród lasów, w zadbanych ogrodach i owocowych sadach na wczasowiczów czekały wspaniale pensjonaty i wille. Po wojnie – w latach 60. – znów stała się modna. Odpoczywali tu i tworzyli m.in. Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski, Zofia Kucówna, Gustaw Holoubek, Jerzy Nowosielski, Adam Hanuszkiewicz, Wojciech Pszoniak, Marek Walczewski, Anna Seniuk, Jerzy Trela, Arek Bazak, Jerzy Radziwitowicz, Jerzy Nowak, Krystyna Feldman, Jan Nowicki, Anna Polony, Dorota Pomykała, czy Marek Grechuta (który Lanckoronie poświęcił nawet jedną ze swych piosenek).
Mikroklimatem artystycznym? Unikatowością małomiasteczkowej architektury? Niespiesznym tempem codziennego harmonijnego życia? Malowniczymi krajobrazami? Spokojem i ciszą? A może czystym powietrzem, którym można odetchnąć pełną piersią, ciesząc się swoją – w końcu udaną – ucieczką od cywilizacyjnego zgiełku i chaosu?
Wszystkim po trochę! To fenomen tej miejscowości – ni to wsi, ni miasteczka. W Lanckoronie każdy znajdzie coś dla siebie, jej aura to znakomity lek na każdą – nawet najbardziej wrażliwą – duszę.
Zabytkowy rynek otoczony drewnianymi domami podcieniowymi jest jednym z ładniejszych zespołów dawnego budownictwa drewnianego w kraju.
Lanckorona stanowi doskonałą bazę wypadową dla wycieczek w Beskid Makowski, Dróżki Kalwaryjskie, do Wadowic czy też do samego Krakowa. Jeśli idzie o ten ostatni, to Lanckoronę zwykło się nazywać płucami Krakowa. Czy może być lepsza rekomendacja? Położona na zboczu góry odznacza się łagodnym klimatem, oferując przepiękne widoki m.in. na:
Planujesz weekendowy wypad z rodziną gdzieś w piękne miejsce? Zapraszamy do Lanckorony – w gościnnych progach hotelu Modrzewiówka odetchniesz czystym leśnym powietrzem, zapominając o wszystkich problemach!
Lanckorona jako drewniana perła architektury małopolskiej ma do zaoferowania naprawdę wiele! W jej centrum można się poczuć jak w żywym skansenie. Znak rozpoznawczy stanowią zabytkowe drewniane domy otaczające stromy brukowany rynek (kąt spadku wynosi 9,5% – to podobno najbardziej stromy rynek na Szlaku Bursztynowym!).
Wiekowe domy podcieniowe z lat 1868-1872, z charakterystycznymi dachami krytymi gontem, maleńkimi oknami i szerokimi bramami z przejazdowymi sieniami są rzeczywiście niepowtarzalne. Turyści zwykli je nazywać perełkami architektury. Niegdyś służyły kupcom do wystawiania towarów w czasie targów i jarmarków, dziś zachwycają oczy, a ludziom mającym odrobinę wyobraźni pozwalają podróżować w czasie…
Zabytkowy rynek otoczony drewnianymi domami podcieniowymi jest jednym z ładniejszych zespołów dawnego budownictwa drewnianego w kraju.
Od kilku lat lanckoroński rynek cyklicznie ożywa. Organizowane są tu imprezy takie jak: Jarmark Wielkanocny, Jarmark Świętojański, Romantyczna Lanckorona czy Anioł W Miasteczku. Można się wtedy nauczyć, jak wyrabiać masło czy ulepić garnek z gliny. W tych dniach dzieci w strojach regionalnych śpiewają przyśpiewki o drewnianym miasteczku, a turyści mogą podziwiać rękodziela wystawiających się na rynku lokalnych artystów. Projekcje filmów na ruinach zamku czy festyny organizowane przez Ochotniczą Straż Pożarną umilają czas mieszkańców i turystów odwiedzających okolice.
Szczególnie godny polecenia jest Anioł W Miasteczku: bożonarodzeniowy jarmark, w czasie którego miejscowi artyści wykonują podobizny aniołów z przeróżnych materiałów -poczynając od ciasta, a skończywszy na arcydzielach wykonanych z koronki. Anioły opanowują w tych dniach cale miasteczko – spacerują po ulicach, a ich dobroczynną moc czuć w każdym zakamarku Lanckorony.
Zresztą, Lanckorona to w ogóle anielskie miasteczko. Skrzydlate istoty mają tutaj wiele swoich przyczółków – niebieską Studnię Mądrości Anielskich czy Studnię Anielskich Wspomnień, z której warto zaczerpnąć trochę wody. Po co? By nigdy nie zapomnieć tej maleńkiej miejscowości położonej gdzieś w lesie wśród pagórków…
Lanckorona jako drewniana perła architektury małopolskiej ma do zaoferowania naprawdę wiele! W jej centrum można się poczuć jak w żywym skansenie. Znak rozpoznawczy stanowią zabytkowe drewniane domy otaczające stromy brukowany rynek (kąt spadku wynosi 9,5% – to podobno najbardziej stromy rynek na Szlaku Bursztynowym!).
Wiekowe domy podcieniowe z lat 1868-1872, z charakterystycznymi dachami krytymi gontem, maleńkimi oknami i szerokimi bramami z przejazdowymi sieniami są rzeczywiście niepowtarzalne. Turyści zwykli je nazywać perełkami architektury. Niegdyś służyły kupcom do wystawiania towarów w czasie targów i jarmarków, dziś zachwycają oczy, a ludziom mającym odrobinę wyobraźni pozwalają podróżować w czasie…
Zabytkowy rynek otoczony drewnianymi domami podcieniowymi jest jednym z ładniejszych zespołów dawnego budownictwa drewnianego w kraju.
Lanckoroński zamek jest dziś wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Natury UNESCO. Patrząc na pozostałości po nim: fragmenty baszt, mur obronny, dziedziniec i fundamenty zwodzonego mostu aż trudno sobie wyobrazić, że kiedyś by to gród z prawdziwego zdarzenia! Otoczony fosą, wyposażony w most zwodzony, składał się z dziedzińca, kaplicy oraz pomieszczeń gospodarskich i komnat mieszkalnych. Według podań kryl tajne przejścia, którymi można było dotrzeć do położonego u stóp wzgórza zamkowego rynku. Wejście do nich prowadzilo przez studnię w kuchni zamkowej. Podobno istniały również ukryte przejścia łączące zamek z Klasztorem Kalwaryjskim…
Zamek powstał prawdopodobnie w XIII w., jednak pierwsze wzmianki pisane dotyczące warowni pochodzą z XIV w. Wybudował go Kazimierz Wielki – o czym zgodnie piszą kronikarze Jan z Czarnkowa i Jan Długosz. Zachwycony polowaniem w okolicznych lasach, postanowił wybudować zamek na szczycie wzniesienia. W kolejnych wiekach zamek często zmieniał właścicieli (posiadali go m.in. Jagiełło, Lanckorońscy, Olbracht Laski, trzy pokolenia Zebrzydowskich, Jan Karol Czartoryski, Józef Myszkowski z żoną Heleną z Czartoryskich), a jego mury widziały naprawdę wiele! Strzegąc dzielnie granicy ze Śląskiem, przypominał poddanym o położonym nieopodal wielkim grodzie Kraków.
W 1655 r. został zajęty przez Szwedów, po których ustąpieniu przystąpiono do fortyfikowania drewniano-ziemnej warowni. W 1768 r. zamek zdobyli konfederaci barscy, których do jego opuszczenia zmusiły wojska austriackie.
W XIX w. w wyniku działań wojennych warownia popadła w całkowitą ruinę. W takim stanie pozostaje do dziś.
Lanckorońskie muzeum powstało z inicjatywy prof. Antoniego Krajewskiego w jednej z nielicznych chałup, jakie przetrwały tragiczny pożar, który w 1869 r. spustoszył Lanckoronę. Jego siedziba mieści się w narożnym, niepowtarzalnym domu podcieniowym pod adresem Rynek 133. Dwie części drewnianego – oczywiście krytego gontem – budynku przedzielone są szeroką sienią. W muzeum obejrzeć można sprzęty dokumentujące codzienne życie mieszkańców Lanckorony (głównie z początku XX w.). Wiele muzealnych eksponatów pochodzi z prac wykopaliskowych prowadzonych na terenie zamku. Zgromadzono tu m.in. narzędzia potrzebne niegdyś w gospodarstwie – sita, cepy, sieczkarnie, kołowrotki. W kolejnych pokojach zobaczyć można także elementy typowego dla dawnej Lanckorony wystroju izb mieszkalnych. Warto obejrzeć również makietę rynku sprzed stawnego pożaru i porównać jego ówczesny wygląd z tym obecnym.
Od niedawna w muzeum można zakupić wyroby lokalnego rękodzieła.
Ciekawostka:
W tym samym budynku mieści się Izba Pamięci Konfederacji Barskiej wspaniale dokumentująca tamte historyczne wydarzenia.
Lanckorona oferuje wiele atrakcji zarówno dla miłośników pieszych wycieczek, jak i dla fanów rowerowych eskapad. Interesujące pod względem turystycznym miejsca i obiekty powiązano tutaj w szlak dziedzictwa kulturowego oznakowany jako trasy piesze i rowerowe. Wokół Góry Lanckorońskiej (czyli znajdującego się niedaleko rynku wzgórza zamkowego) wyznaczono 5 tras spacerowych biegnących przez otaczający miejscowość las. Już same nazwy – a dodać trzeba, że pamiętają one początek ubiegłego wieku – działają na wyobraźnię i zachęcają do spacerów i przechadzek leśnymi duktami i ostępami. Jest więc zielona Aleja Zakochanych, żółta Aleja Cichych Szeptów, niebieska Droga na Moczary, brązowa Droga do Dawnego Kamieniołomu i czerwony Dawny Trakt Królewski. Każdy znajdzie coś dla siebie. Odpowiedni poziom trudności, zapierające dech w piersiach widoki i możliwość zanurzenie się we wspaniałą – pozwalającą naprawę wypocząć -przyrodę.
Ciekawostka:
Przez Lanckoronę przechodzi Szlak Bursztynowy. Polsko-słowacko-węgierska inicjatywa ekoturystyczna wiodąca od Budapesztu przez Bańską Szczawnicę, Kraków, aż po Morze Bałtyckie (Budapeszt-Kraków-Gdańsk Greenway). Międzynarodowy szlak rowerowy eksponuje unikalne zakątki, tradycje, rzemiosło i sztukę miejscowości, przez które niegdyś biegł Bursztynowy Szlak.
Być w Lanckoronie i nie odwiedzić miejscowości i domu, gdzie urodził się najwybitniejszy z Polaków? Niemożliwe! Wadowice są przecież na wyciągnięcie ręki – z Lanckorony to nieco ponad 20 km. Tutaj – przy ul. Kościelnej 7 – w roku 1919 zamieszkali rodzice przyszłego papieża Jana Pawła II. Tutaj 18 maja 1920 r. urodził im się drugi syn – Karol Wojtyła – który jako młody chłopak często przechadzał się po kalwaryjskich dróżkach i lasach lanckorońskich.
Dziś w tym samym budynku mieści się muzeum, które powstało, by upamiętnić życie i działalność polskiego papieża do momentu, w którym opuścił ojczyznę i został wybrany biskupem Rzymu.
W ramach wystawy „Skarb mojego życia” można zobaczyć replikę mieszkania Wojtyłów w skali 1:1, najcenniejsze eksponaty dokumentujące najmłodsze lata życia papieża, zdjęcia (ilustrujące czas od dzieciństwa, poprzez lata szkolne i studenckie, przyjęcie służby kapłańskiej i biskupiej, wreszcie godności kardynała, aż po wyjazd na konklawe do Rzymu), czy też rękopisy Karola Wojtyły i dzieła wydane przed 16.X.1978 r.
Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach to instytucja kultury godna wielkości Jana Pawła II. Naprawdę warto ją odwiedzić i poznać lepiej ten początkowy, ale jakże ważny okres kształtowania się poglądów człowieka, którego życie i nauki zmieniły obraz współczesnego świata i Kościoła.
Kalwaria Zebrzydowska – jedno z ważniejszych miejsc kultu pasyjnego i maryjnego (łączy kult Chrystusa cierpiącego i Matki Bożej) oraz jeden z głównych na mapie Polski ośrodków ruchu pielgrzymkowego – jest oddalona od Lanckorony o niespełna 3 km.
Cel wszystkich pielgrzymek – czyli Sanktuarium OO. Bernardynów – jest więc często dla turystów odwiedzających Lanckoronę obowiązkowym punktem podróży.
Słynny klasztor i Bazylika, która zachwyca swą polichromią, bogato zdobionym wnętrzem oraz XVII-wiecznym cudownym obrazem Matki Boskiej Kalwaryjskiej, są położone na południe od miasta u szczytu Góry Żar. Historycznym fundatorem kościoła w 1600 r. był wojewoda krakowski Mikołaj Zebrzydowski. Zgodnie z legendą swą decyzję podjął po widzeniu, podczas którego z okien lanckorońskiego zamku ujrzał nad Górą Żar trzy płonące krzyże wznoszące się ku niebu.
Ważne wydarzenia z kalendarza Sanktuarium:
Wielki Tydzień – uroczystości Misterium Męki Pańskiej
Odpust Sierpniowy
Na południe i wschód od klasztoru i bazyliki znajdują się 42 kaplice i kościoły Dróżek Pana Jezusa oraz Matki Boskiej – znane pod nazwą Polskiej Jerozolimy. Wszystkie obiekty są rozmieszczone na obszarze 6 km2. Ideą przyświecającą ich powstaniu było odtworzenie ostatniej drogi Chrystusa – Drogi Pojmania i Drogi Krzyżowej.
Całość wybudowana została na wzór obiektów z Ziemi Świętej, a poszczególne miejsca odpowiadają nazwom miejsc w Jerozolimie (Golgota, Syjon, Góra Oliwna, itd.).
Dróżki Pana Jezusa to 28 stacji (24 obiekty) ułożonych w ciągu narracyjnym, opowiadających historię ukrzyżowania Jezusa Chrystusa od wyjścia w Wielki Czwartek z Wieczernika, aż do śmierci i pogrzebu w Wielki Piątek.
Dróżki Matki Boskiej tworzą 24 stacje (11 obiektów) – ukazują ból Maryi pod krzyżem, pogrzeb Jezusa i tryumf po zmartwychwstaniu.
Od 1999 r. Kalwaria i wyżej wymienione zespoły kapliczek znajdują się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ciekawostka:
Kalwaria Zebrzydowska wraz z zespołem kaplic Dróg Męki Pańskiej i Sanktuarium pasyjno-maryjnym gości rocznie około miliona pielgrzymów!
Ciekawym i wartym odwiedzenia miejscem jest kościół Wniebowzięcia NMP w Brodach (zwany Grobkiem) – również należący do zespołu Dróżek przy kalwaryjskim Sanktuarium. Jego historia sięga bardzo dawnych czasów – aż 1611 r., kiedy to Mikołaj Zebrzydowski wybudował małą kaplicę Grobu Matki Boskiej. Nadano jej kształt sarkofagu, wewnątrz którego umieszczono ołtarzyk z leżącą w trumnie figurką Matki Boskiej. Z czasem nad kaplicą powstał okazały kościół. Dziś znajduje się tu Parafia Wniebowzięcia NMP. Świątynia w Brodach nosi cechy baroku i jest uznawana za jeden z najpiękniejszych obiektów sakralnych w Kalwarii.